Osoby pracujące fizycznie często zazdroszczą pracownikom biurowym tego, że zasiadanie przed komputerem nie wymaga wysiłku. Można przez cały dzień wygodnie siedzieć i poruszać jedynie palcami na klawiaturze. Tymczasem to właśnie pracownicy biurowi powinni z zazdrością spoglądać na osoby zatrudnione na stanowiskach fizycznych. Przynajmniej wtedy, gdy pod uwagę weźmiemy kondycję mięśnia sercowego. Niektórzy badacze są zdania, że ciągle siedzenie jest gorszym zjawiskiem czy nowotwór – biorąc pod uwagę spustoszenie, które sienie w społeczeństwie.
Brak ruchu i nienaturalna w perspektywie kilku godzin pozycja siedząca sprzyjają powstawaniu bardzo wielu chorób układu krążenia, problemów ze stawami czy wad kręgosłupa. Na pasywnym trybie życia traci również serce. Czy wobec tego każdy, kto wykonuje zawodowe obowiązki przed komputerem powinien zmienić pracę dla własnego dobra? Na szczęście aż tak drastyczne posunięcia nie są konieczne. Wystarczy zadbać o to, by osiem godzin pracy obfitowało w przerwy na aktywność fizyczną. Oczywiście wykonywanie całego zestawu treningowego nie będzie łatwe.
Ale krótki spacer czy choćby rozruszanie zastygłych mięśni mogą dać już całkiem dużo. Takie przerwy warto robić przynajmniej raz na godzinę – o ile tylko pracodawca nam na to pozwoli. Zresztą warto nawet zaryzykować gniew szefa, w końcu nasze zdrowie i samopoczucie jest kwestią priorytetową. Od czasu do czasu warto również zmienić pozycję na nieco mniej kulturalną, czyli położyć nogi na stole. Oczywiście nie jest to wskazane rozwiązanie przy przełożonym czy klientach, ale takie zachowania pozwala uniknąć groźnych zakrzepów.
Warto więc pozwolić sobie na odrobinę luzu, kiedy nikt nie patrzy.